17. Szczupła talia, święty spokój, a może eliksir miłości?


Czy już same te kolorki nie  wyglądają przepięknie? ❤ Tak właśnie prezentuje się przepyszny detoks sokowy od SportFood. Oprócz pięknych kolorów soki maja także niesamowite nazwy! Chyba nie ma takiej pani, która nie chciałaby skosztować Eliksiru miłości, pana, który nie chciałby przeżyć Wakacyjnej przygody czy czytelnika, który przygarnąłby Święty spokój. :D 

Zamówione soki przychodzą w styropianowej lodówce z wkładem obsypane chrupkami. Cała dostawa trwa coś około 24 godzin, aby soki nie zdążyły się zepsuć. W ich przypadku utrzymanie odpowiedniej temperatury jest o tyle  ważne, że są one w 100% naturalne, wyciskane ze świeżych warzyw i owoców. Nie mają żadnych dodatków, wspomagaczy smaku, konserwantów, barwników, tylko czysty naturalny sok z miąższem. Są one zamknięte w plastikowych, półlitrowych butelkach z bardzo krótką datą ważności- zaledwie 5 dni.

Sam detoks trwa jeden dzień. Oczywiście możecie zakupić także m.in. 3, 7 czy 14 dniową wersję. :D W danym dniu rezygnujemy z jedzenia, a soczki pijemy w określonej kolejności co 2,5-3 godzin. Możemy w tym dniu pozwolić sobie jeszcze jedynie na gorzką kawę lub herbatę. :) 


Mimo, że należę do osób przyjaźniących się z jedzonkiem bardzo mocno, to nie byłam głodna. Soki są na tyle gęste i sycące, że nawet nie przyszło mi do głowy myśleć o głodzie. Muszę Wam się przyznać, że trochę bałam się niektórych połączeń: serio sok z selera ma być dobry? Ale w moim detoksie nie było nawet 1 soku, który by mi nie smakował. Po każdą butelkę sięgałam z wielkim uśmiechem,  a gdy tylko skosztowałam jej zawartości czułam się spełniona: smak lepszy, niż sobie wyobrażałam. ❤ To dość duża innowacja wśród detoksów, bo miałam ich już kilka i każdy był równie mocno... obrzydliwy. Tutaj ze szczerym sumieniem soczki chwalę na prawo i lewo, bo nawet sklepowe drogie soki z wieloma ulepszaczami, słodzidłami i innymi paskudztwami nie dorastają tym do pięt.  Fajne jest to, że na stronie http://sportfoodsoki.pl/ znajdziemy opis każdego soku, tego na co on wpływa, jak pomaga, co ma w składzie. 
Fajne jest to, że dzięki jednemu takiemu dniu z sokami zapewnimy naszemu organizmowi szybszy metabolizm, podarujemy mu całe mnóstwo witaminek, poprawimy nasze samopoczucie i poprawimy naszą kondycję organizmu.  Myślę, że zdecydowanie warto podarować sobie tę odrobinę przyjemności, a nasz organizm na pewno się odwdzięczy! ❤



Jeśli macie ochotę przetestować na własnych kubkach smakowych ten świetny detoks, to koniecznie skorzystajcie z hasła "KINGA" na które dostaniecie aż 8% zniżki podczas składania zamówienia.
Trzymajcie się zdrowo! ❤ 
Czytaj dalej

16. W moich żyłach płynie kawa.


Właśnie taki napis zamarzył mi się na moim nowym kubku termicznym. ❤
Kawę piję hektolitrami i często znajomi się śmieją, że do życia nie potrzeba mi nic innego poza nią. Cóż, potrzeba mi jeszcze wielu innych rzeczy, ale zdecydowanie kawa jest na jedym z pierwszych miejsc. :D

Ostatnimi czasy pracuję bardzo dużo na laptopie, a ze względu na ogromne upały ciężko mi wysieć choć chwilę bez czegoś płynnego pod ręką. I cóż, siedzę sobie pijąc wodę z lodem i cytryną, nagle zahaczyłam o kabel od ładowarki do laptopa, a moja szklanka z napojem wylądowała na ziemi. Pół biedy, pościerałam, to woda. Ale kolejny taki wypadek zdarzył mi się dzień później z mrożoną kawą. :( Tym razem nie była już na tyle miła, by spaść na ziemię! Zalaniu uległa moja myszka, część laptopa i ważne notatki, które właśnie kończyłam, myślałam, że się zapłaczę.
Na szczęście wyczyszczenie myszki nie było trudne, a laptopa potraktowałam suszarką i jeszcze żyje, także uff. Notatki do odnowienia. :(

W takich momentach z ogromną pomocą przychodzi nam Kubek Termiczny Juliet od https://www.termokubki.com.pl ❤

Pewnie teraz zapytacie po co Wam termiczny kubek do pracy przy komputerze. Ano właśnie nie jest to taki typowy, zwykły kubek, który dostaniecie w pierwszym lepszym sklepie. 


Widzicie tą przyssawkę w podstawie kubka? Dzięki niej już nigdy nie rozlejecie nic na biurku, potwierdzone info! Przede wszystkim przyssawka jest bardzo mocna i ruchoma. Próbowałam przewrócić kubek, ale trzyma się on tak mocno podłoża, że jedynie się odchyli nieco od pionu, na co pozwala mu wbudowana regulacja, ale nie przewróci się. Dzięki temu świetnie nada się także na uczelnię, jeśli lubimy mieć obok siebie ulubiony napój, ale nasi znajomi panicznie się boją, że wyląduje on zaraz na ich zeszytach. 



Kubek ma jeszcze jedną dużą zaletę. Posiada zakrętkę z uszczelką w każdym możliwym miejscu, dzięki czemu po zakręceniu nie przecieka, a do tego wydłuża czas utrzymania napoju w danej temperaturze. Jeśli macie więc problem taki jak ja, że zrobicie sobie gorącą kawę, ale oczywiście wśród miliona innych spraw nie za bardzo macie jak siąść i wypić na raz, to kubek świetnie się sprawdzi. Koniec z zimną kawą! ❤ Działa to też na zimne napoje, woda z lodem też może postać dłużej niż 10 minut. :D Musimy jednak najpierw pamiętać, by odpowiednio przygotować kubek na ciepły lub zimny napój. 


Osobiście kubkiem jestem naprawdę zachwycona, bo sprawdził się u mnie świetnie. Jakość wykonania, wszelkie wykończenia, jego design sprawiają, że zdecydowanie jest wart swoich pieniędzy. Na stronie sklepu znajdziecie go jeszcze w innych wariantach kolorystycznych. :)
Sprawdźcie sami: 



Czytaj dalej

15. Zostałam Ambasadorką Zohra!


Zostałam Ambasadorką marki odzieżowej Zohra_Official!
 :)  Przez najbliższy czas zapraszam Was w podróż w krainę kolorów, nietypowych wzorów i przyciągających uwagę printów :D ❤

Już wkrótce na blogu i moim Instagramie pojawi się obszerna fotorelacja i wspaniała NIESPODZIANKA <3  Koniecznie śledźcie blog i IG jeśli nie chcecie przegapić nowości. <3 
Czytaj dalej

14. Negative Space z Victorią Vynn


Co jakiś czas dostaję od Was wiadomości z zapytaniem jak zrobiłam ten efekt, gdyż oderwanie naklejki po utwardzeniu graniczy z cudem. Efekt jest naprawdę prosty i wcale nie mówię tu o utwardzaniu lakieru z naklejką! ☺



Zdjęcie wykonane po 4 dniach noszenia, także juz z niewielkim odrostem.
Na początku pomalowałam paznokcia bazą/żelem- co kto woli, utwardziłam. Nie zmywając lepkiej warstwy wyznaczyłam sobie brzoskwiniowym lakierem środek paznokcia i zostawiłam tam kropkę. Około 4 mm niżej zostawiłam drugą kropkę. Następnie zaznaczyłam po dwie kropki od górnej i dolnej przy skórze. W ten sposób wyznaczyłam sobie granice mojego bezbarwnego paska. ❤ Następnie kropki ze sobą połączyłam. Granice zostawiłam dość grube, przymroziłam je w lampie na 5 sekund. Dzięki temu po wypełnieniu pozostałych przestrzeni brzoskwiniowym lakierem granice nie zlały się z pustą przestrzenią, ale ładnie połączyły z nowo nałożonym lakierem. Utwardziłam. Wypełnienie nałożyłam jeszcze raz, utwardziłam. Teraz w pustą przestrzeń nałożyłam pędzelkiem trochę topu, aby wyrównać paznokieć. Utwardziłam, nałożyłam top na całego paznokcia, utwardziłam. 




 Granice robilam sondą, natomiast wypełnienie cieniutkim pędzelkiem. Drugą rękę spróbowałam zrobić na naklejkach. Było mi to zrobić trudniej, gdyż musiałam wyciąć równo naklejkę, równo przykleić, odpowiednio szybko oderwać. Lakierem starałam się malować tak, by nie wyjechać na naklejkę, a następnie zdjęłam ją i włożyłam paznokieć od razu do lampy. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli mamy starsze naklejki, to klej może zostać na lepkiej warstwie, przez co będzie to potem nieestetycznie wyglądać. Osobiście polecam malowanie ręczne!  
Moje paznokcie wykonałam lakierami marki Victoria Vynn, którą bardzo lubię, ze względu na świetną jakość produktów. 


Czytaj dalej