19. My own day with Vittoria Richmond 💓


Czy Wy też macie takie dni, że budzicie się i myślicie sobie "A może prześpię cały dzień?" ? Właśnie tak zapowiadał się u mnie poranek! Chwilę później zostałam jednak zaproszona na wycieczkę, a że zwiedzać lubię, to w kilka minut się zebrałam i czekałam gotowa w samochodzie. 💟

Z racji przebłysków słońca postanowiłam założyć na siebie cieplutką i wygodną narzutkę Vittoria Richmond.  Narzutka w 100% spełniła moje oczekiwania, zachwycając mnie swoim pięknem, prostotą i wygodą. Poza tym świetnie się układa i pasuje naprawdę do wielu rzeczy, co zdążyłam już sprawdzić. :D


Narzutka na zewnątrz jest szara, zaś od środka zielona. Ma naszycia i obszycie w tym samym kolorze, co pięknie kontrastuje z szarością. Może nie do końca oddają to zdjęcia, ale zieleń jest jasny, lekko neonowy. Jest to naprawdę genialne połączenie na jesień, by ożywić naszą stylizację i sprawić, że jest ona oryginalna.

Przeważnie kupując narzutki nie mają one kaptura. Ta ma i jest to cudowne, bo w razie deszczu czy większego zimna możemy się nią jeszcze bardziej otulić. Jest on głęboki, także nie spada z głowy. Narzutka nie jest zapinana, przez co pięknie się faluje i cudownie układa. 


Jeśli lubicie luźny styl i uniwersalne ubrania, to zdecydowanie coś dla Was.  Narzutka będzie idealna zarówno na uczelnie, jak i do szpilek oraz dżinsów. Jest wykonana ze świetnego jakościowo materiału i zdecydowanie nie będziecie na nią narzekać. To prawdziwa perełka w kobiecej szafie. 💓
Jest jeszcze dostępna w dwóch innych wariantach kolorystycznych, które znajdziecie TU. 💗
Buziaki!

Czytaj dalej

18. Oh my MIYO ❤


Kilka dni temu udało mi się wygrać na facebookowej stronie MIYO  wspaniały zestaw kosmetyków. Nigdy wcześniej nie spotkałam się bliżej z tą firmą, a jedynie mignęła mi czasami w reklamach, czego bardzo żałuję, bo kosmetyki mają świetną jakość w dobrej cenie. Zobaczcie moją całą wygraną ❤

Cała paczuszka  przyszła pięknie zapakowana, a oprócz kosmetyków dostałam także zestaw wlep. ❤
Już w tym miejscu chciałabym podziękować za piękną nagrodę, bo w kosmetykach totalnie się zakochałam i nie mogłam sobie darować wystawienia im opinii, gdyż są stanowczo warte tego, aby dowiedział się o nich świat!

1.Paletka cieni Five Points Very Me. 


Opakowanie: Paletka jest wykonana z plastikowego, przezroczystego u góry opakowania, dzięki czemu bez otwierania widzimy już jej kolor, ale nie posiada lusterka. Jest ona dość mała, także zmieści się w każdej kosmetyczce. Ma wymiary 4cmx15cm i jest dość lekka.

Konsystencja: Cienie są z jednej strony twarde, ale z drugiej miękkim pędzelkiem nakłada się ich idealna ilość. Mimo, że są błyszczące, nie osypują się, także tutaj naprawdę duży plus. :)

Kolory: Paletka posiada 5 cieni w nudziakowych kolorach. Są one raczej jasne, ale dobrze się blendują i pięknie ze sobą łączą. Wszystkie są błyszczące, możemy je łączyć także z innymi markami lub stosować same. :)



Pigmentacja:
Cienie są dobrze napigmentowane i bardzo ładnie da się nimi budować intensywność koloru.

Wydajność: Cienie mają średnicę około 2,5 cm i nie trzeba ich nakładać dużo, by były widoczne. Po półtora tygodnia codziennego korzystania z paletki mogę stwierdzić, że zużycie jest naprawdę ledwo widoczne. :D|

Trwałość:
Codziennie maluję się rano, a w makijażu chodzę cały dzień. Bez bazy pod cienie roluje się jedynie brąz, natomiast z bazą  żaden z cieni. Bez problemu wytrzymują one cały dzień. :)

Cena: Paletka kosztuje 20 zł i uważam, że naprawdę jest to niewiele w porównaniu do jakości, jaką otrzymujemy. <3

2. Rozświetlacz Mell Amy Illuminizer



Opakowanie: Rozświetlacz posiada plastikowe przezroczyste u góry opakowanie.

Konsystencja: Jest on raczej twardy, także korzystam z niego przy użyciu średniej twardości pędzla. Dzięki temu nakładam jego zadowalającą mnie ilość, a przy tym ładnie wygląda na twarzy. :)

Kolory: Rozświetlacz ma delikatnie brzoskwiniowo-beżowo-różowy odcień, jest dość jasny. Ma w sobie trochę drobinek, dzięki czemu pięknie rozjaśnia twarz, a przy tym wygląda bardzo naturalnie.


Pigmentacja: Rozświetlacz jest delikatnie widoczny na twarzy, ale nie rzuca się w oczy. Raczej wydaje się być bardzo naturalny i świetnie wpasowywać się w naszą cerę.

Wydajność: Jest spory, naprawdę spory, a wcale nie trzeba nakładać go sporo. :)

Cena: Rozświetlacz kosztuje 20 zł,a same widzisie, że jest naprawdę spory i godny uwagi. :D

3. Puder Mineralny I Feel Mint



Opakowanie:Plastikowe, zamykane pudełeczko, słoik. Puder zamknięty jest na dole, zaś u góry są małe kwadratowe dziurki.

Konsystencja: Jest to sypki puder, dlatego najlepiej jest wysypać odrobinę na pokrywkę i nakładać go miękkim i dużym pędzlem.

Działanie: Puder idealnie matuje i utrzymuje się na twarzy cały dzień. Wystarcza odrobina, by zmatowić najbardziej na świecie błyszczącą się cerę.

Zapach i skład: Puder jest mineralny o miętowym zapachu. Bardzo mi się to podoba, bo działa tak orzeźwiająco i jest to świetne rozwiązanie wśród miliona bezzapachowych pudrów. W składzie ma też bambus i ekstrakt z aloesu. :D



Pigmentacja: Puder jest biały, ale tylko w opakowaniu: na twarzy po prostu matuje, ale nie jest to "efekt mąki".  :D

Wydajność: OGROMNA.

Cena: Puder kosztuje 20 zł, a biorąc pod uwagę jego ogromną wydajność, zejdzie nam baaaardzo długo, zanim go wykorzystamy. :)

4. Melon Kiss Tinted Lips




Opakowanie: Plastikowe, słodkie, urocze. Dzięki temu, że jest półprzezroczyste u góry, to od razu i z daleka widzimy kolor naszej pomadki. :)

Konsystencja: Sztyft, wykręcany, miękki, ale się nie topi przy 30 stopniach na zewnątrz. :D

Kolory: Moja pomadka ma kolor 04 French Coral. Jest to czerwony, arbuzowy kolor. Półtransparentny, lekko koloryzuje usta, ale świetnie je nawilża.


Wydajność: Pomadka jest miękka, a do tego ma piękny, przepiękny arbuzowy zapach. Przez to mogłabym używać je normalnie ciągle, bo otwieranie tak pięknie pachnącej pomadki jest świetne. :D

Cena: 15 zł.  Nie jest to najmniejsza cena, ale biorąc pod uwagę naprawdę miłe nawilżenie, piękne opakowanie o ogromny wybór kolorystyczny na stronie... Zdecydujcie sami. :D

5. Malinowe półkule do kąpieli

Każde opakowanie zawiera pół kuli do kąpieli. Są one pięknie zapakowane, co naprawdę mnie urzekło. Kule znajdziecie w Ministerstwie Dobrego Mydła :D Mają naprawdę przyjemny zapach, który podczas kąpieli i po rozpuszczeniu jest intensywniejszy. Każde opakowanie zawiera połowę kuli, czyli dokładnie tyle, ile wystarcza by nasza kąpiel była fantastycznaa. :) Lekko nawilżają skórę, przez co po wyjściu z wody nie jest ona sucha czy ściągnięta. Poza tym kto by nie chciał tonąć w kąpieli w malinowej rozkoszy? 💖


Opakowanie: Plastikowe, odkręcane. Gdy balsam jest zamknięty w opakowaniu mamy doczynienia z pięknymi czerwonymi ustami. Mają one doczepione złote kółeczko, także można je doczepić do kluczy czy torebki i zawsze mieć przy sobie. Po odkręceniu ust w środku znajduje się sporej wielkości kosmetyk. Łatwo wydobywa się go palcem, jednak wygodniej pędzelkiem, nim też nałożymy go dokładniej. :)

Konsystencja: Balsam jest twardy, ale momentalnie mięknie jak zaczynamy go nakładać. Nie zostawia na ustach żadnych grudek, pięknie się prezentuje.

Kolory: Balsam jest ciemny, ale na ustach jest o wiele delikatniejszy. Jest to brązowy nudziak z połyskiem. Na ustach kolor jest widoczny, balsam pięknie je nawilża, ale nie jest on aż tak ciemny jak w opakowaniu.



Wydajność: Balsam jest miękki i bez problemu możemy nałożyć go palcem czy pędzelkiem. Jest dość tłusty, przez co łatwo i szybko się rozprowadza, a poza tym długo utrzymuje się na ustach. Nie ma więc konieczności sięgania po niego bez przerwy. :)

Cena: Śledźcie stron MIYO, gdyż breloki są bardzo często dokładane jako gratisy lub są dodatkami. :) O ile przyjemniej jest złożyć zamówienie, a potem dostać takie cudeńko dodatkowo? 💖


PODSUMOWANIE.

Jeśli ktoś z Was zapytałby, który produkt najbardziej przypadł mi do gustu nie umiałabym odpowiedzieć. Wszystko ma w sobie coś, co mnie urzekło i sprawiło, że kosmetyk bardzo mi się spodobał. CHYBA ulubieńcami została paletka oraz puder, jednak pozostałe produkty również świetnie się spisały! Marka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i sprawiła, że już mam ochotę biec do sklepu po inne kolory paletek oraz balsamów. Bardzo polecam kosmetyki, linki do nich znajdziecie po kliknięciu w zdjęcie. 💗

Czytaj dalej